wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział 2

    - Rose gdzie jesteś! - dlaczego nigdy nie mogę jej znaleźć gdy jest mi potrzebna?!
    Zayn tylko szedł obok mnie chichocząc. 
    - A tobie co tak wesoło?
    - Zawsze tak było nie pamiętasz jogurciku?
    - Jeszcze trochę i przysięgam, że moja pięść zatrzyma się na twojej ślicznej twarzyczce. - powiedziałam starając się w te słowa napakować pełno sarkazmu.
    - Wiedziałem! Jestem uroczy prawda? - zawołał uśmiechając się i pokazując przy tym rząd równych, białych zębów.
    Spojrzałam na chłopaka. A potem w tłumie wyłoniła się moja przyjaciółka.
    - Mam cię! - krzyknęłam bo przez muzykę ledwo co słyszałam.
    Dziewczyna wlepiała wzrok w Zayna. Jeszcze trochę i jej ślina poleci z tej otwartej paszczy. Jednak właśnie takiej reakcji się spodziewałam. Kochała One Direction. Nie, to za mało. To była obsesja na ich punkcie.
    - AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ZAYN MALIKKKKK!
    - Cześć piękna. - odpowiedział. 
    - Tylko mi tu nie mdlej! - dodałam. - Zaraz idziemy do yyyy... - spojrzałam na chłopaka. - Do kogo?
    - Chodzi ci o tą resztę cymbałów? Louisa, Liama, Harrego i Nialla? - powiedział śmiejąc się swoim aksamitnym głosem.
    Rose stała jak sparaliżowana. Błagam cie kobieto nie strać przytomności z wrażenia! 
    - Dobra dziewczyny idziemy? - zapytał.
    - Jasne. - odpowiedziała moja przyjaciółka starając się nie piszczeć.

    - Patrzcie chłopaki jakie laski znalazłem po drodze do kibla! - zawołał gdy wchodziliśmy do ich pokoju. 
    - Mam nadzieje, że takie piękności zagadały do ciebie tylko po to by móc mnie poznać. - zaśmiał się Louis.
    - Albo one są z serwisu? - zapytał Niall.
    - Z jakiego znowu serwisu. - zrobiłam kwaśną minę.
    - Z jedzonkiem! - odparł wywołując salwę śmiechu.
    Kątem oka dostrzegłam chłopaka z lokami i uroczym uśmiechem, który szedł w moją stronę. 
    - Zamawiam! - wrzasnął podnosząc mnie i przenosząc na kanapę obok niego.
    - To ta druga jest moja! - krzyknął Liam lecz Zayn zdołał odciągnąć Rose na bok i chłopak przywalił nosem w ścianę. 
    Zerknęłam na Harrego (chyba tak się on nazywał) a gdy spostrzegłam, że się uśmiecha mimowolnie zmierzwiłam jego włosy.
    - Hej za co to? - zapytał się śmiejąc.
    - Hmm za to, że mnie porwałeś! - odparłam. 
    - Mnie, mnie przytul! - zawołał Niall rzucając się na nas tak, że chwile później leżeliśmy na podłodze.
    - Trochę szacunku dla dam. - wtrącił Liam podając mi dłoń. - Waćpanno droga nie sądzę, iż to dla ciebie jest odpowiednie towarzystwo.
    Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu. 
    - Hej Zayn może nas przedstawisz? - zapytałam
    Chłopak lewą ręką wskazał na moją przyjaciółkę.
    - Ta tutaj to moja największa fanka, czyli Rose.
    - Hahahaha największa? Ona jeszcze nas nie zna! Zaraz zlecisz na ostatnie miejsce! - powiedział Louis uśmiechając się zawadiacko.
    - Śmieszne panie Szelku. 
    - Poczekaj Lou zaraz ci z nim pomogę! - zaoferował się Niall.
    - A ta druga to moja przyjaciółka z podstawówki Ever.
    - STOP głosowanie! - wrzasnął Harry. - kto uważa, że nasze nowe koleżanki są ładniejsze od stojącego między nimi Zayna ręka w górę!
    Rozbawiona Rose razem ze mną podniosła rękę w towarzystwie reszty zespołu.
    - Przegłosowane! - powiedziała!
    - Ej to w końcu ja je przyprowadziłem! Czyli mam w sobie to "coś".

    Resztę nocy razem z Rose spędziłyśmy w towarzystwie One Direction. Chłopcy co chwila nas zaczepiali i proponowali następnego drinka. Któryś z nich wpadł na pomysł ułożenia ich w kolejności od najprzystojniejszego. Zdecydowanie wygrał Harry a reszta jednomyślnie zajęła sprawiedliwe drugie miejsce. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że nie wiadomo skąd Zayn wytrzasnął banana. Zdążyłam jedynie zobaczyć jak wkłada mi go do torebki, którą po chwili podsunął pod tyłek siadającemu Louisowi.
    - ZAYN TY DIABLE NIE ŻYJESZ! - ryknęłam a Rose, Niall, Louis, Harry i Liam tarzali się po podłodze płacząc ze śmiechu.


2 komentarze:

  1. dawaj kolejny!;p
    Zapraszam na 12 rozdział:D Wielkie Come back:D i prosze o szczere opinie w komentarzu:* http://it-say-me-desire-that.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń