poniedziałek, 17 grudnia 2012

Rozdział 1

    - Ever no rusz się w końcu! Ile można siedzieć w łazience! - wrzeszczała moja przyjaciółka.
    - Taaaa i kto to mówi! Pamiętasz jak mało co nie spóźniłam się na samolot bo męczyłam się trzy godziny żeby otworzyć te durne drzwi od łazienki łyżką ponieważ ktoś bredził, że nigdzie nie jadę i się w niej zabarykadował razem z moją walizką!? - warknęłam malując usta błyszczykiem.
    - Dawno i nieprawda! - usłyszałam w odpowiedzi. - Ale wyłaź! Szybko! 
    - Dziewczyno spokojnie w końcu idziemy tylko do klubu potańczyć i wypić po jednym drinku.  - powiedziałam otwierając białe drzwi.
    - Dobra lepiej nic nie mów! Jeszcze zapeszysz! - pisnęła podekscytowana Rose. 
    Miałam szczerą nadzieję, że moją twarz ozdobiła w tym momencie typowa minka WTF.
    - Nie chcesz spotkać jakiegoś fajnego faceta? - zapytała uśmiechając się.
    Westchnęłam. 
    Spojrzałam na  dziewczynę stojącą obok jednocześnie wygładzając czarną, krótką sukienką. 
    - Oj już tak się na mnie nie patrz. Jeszcze mi podziękujesz, że cię gdzieś wyrywam z tego mieszkania.
    - Uważaj bo jak wrócimy to... - nie dokończyłam.
    - Wiem, wiem.
    - To cieszę się, że mnie rozumiesz a teraz idziemy!

    - I co mówiłam! Halooo ziemia do Ever! Słuchasz mnie?
    - Poczekaj. - mruknęłam wysyłając sms do mojego byłego. 
    - Co? Aa pewnie ten idiota znowu napisał?
    - Zgadłaś. - powiedziałam zrezygnowana.
    - Nie przejmuj się nim i chodź potańczyć!
    Wiedziałam, że przy towarzystwie Rose na jednym drinku się nie skończy ta dziewczyna chciała mnie upić czy co? Mimo wszystko trochę alkoholu dobrze mi zrobi. Dawno nie miałam w sobie tyle energii. Tańczyłam właśnie z jakimś blondynem a obok nas stała jakaś dziewczyna wpatrując się w niego z nienawiścią w oczach, to chyba jego dziewczyna. Ups. 
    Jednak zaraz w obroty wzięła mnie kolejna nieznana osoba.
    Zmęczona po kolejnym tańcu postanowiłam pójść do łazienki, która mieściła się naprzeciwko pokoju dla vip-ów. Chciałam już wejść do środka gdy nagle potrącił mnie jakiś czarnowłosy chłopak.
    - Uważaj jak chodzisz. - mruknęłam. 
    - Przepraszam. - odparł.
    Właśnie chciałam się odwrócić gdy usłyszałam swoje imię.
    - Ever?
    Uważnie przyjrzałam się chłopakowi.
    - Eee znamy się? 
    - Chodziliśmy razem do podstawówki. - widząc moją zdziwioną minę dodał - To ja wlałem ci jogurt do torby.
    - Zayn!
    - Brawo mała. - powiedział puszczając mi oczko. - Może wejdziesz ze mną do środka? - Tu wskazał na drzwi dla vip-ów. 
    - Jestem tu z Rose. Pamiętasz ją? 
    - Jasne to ta nasza "blondie".
    Zaśmialiśmy się oboje. Po czym złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku głównej sali.
    - Ok zgarniemy ją i razem z resztą pokażemy wam jak się imprezuje.
    - Hej, hej z jaką resztą? - zapytałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz